Błyskawicznie się odwróciłam. Balon- tak nazywaliśmy naszą nauczycielkę od biologii- stała naprzeciw mnie i jej wyraz twarzy mówił tylko o jednym.
- Już się zorientowałaś, że jest biologia? - powiedziała z mściwym uśmieszkiem. - Twoi rodzice na pewno się ucieszą, że zamierzam się z nimi spotkać.
- A
o czym pani chce z nimi rozmawiać? Powiedziałam, ignorując chichoty.
- O twoim IQ. Mówi ci to coś?
- Ale
ja nie wiem, jakie mam IQ! - powiedziałam szczerze. Z jednej strony ta cała rozmowa mnie bawiła (i nie tylko mnie, bo większość klasy się śmiała), lecz z drugiej strony Balon to nauczycielka, która nawet u największego dresa w szkole budziła respekt. I jak ktoś jej podpadnie, to będzie miał przechlapane do końca swojej gimnazjalnej kariery. Na szczęście jestem w trzeciej klasie.
- Zostań po lekcji, to się dowiemy.
Odeszła, a ja odruchowo spojrzałam na zegarek, ile czasu zostało do przerwy. Dwadzieścia minut.
Nauczycielka podyktowała zadanie, które do końca lekcji mamy zrobić. Zerknęłam na Eve. Bez większego zainteresowania wertowała podręcznik.
- Dlaczego mi nic nie powiedziałaś, że Balon coś do mnie mówi?! - szepnęłam do niej.
- Bo sama nic nie słyszałam! - odpowiedziała z irytacją w głosie. - Gdybym słyszała, to bym powiedziała, więc mnie nie oskarżaj, okej?
- Głowa w chmurach?
- Podobnie jak ty.
Roześmiałam się. Surowa nauczycielka znowu się na mnie spojrzała, jednak tym razem siedziałam cicho. Zaczęłam odrabiać zadanie, kiedy Patrycja podniosła rękę. Balon udzieliła jej głosu.
- Proszę pani, a w tym zad
...
Przerwał jej dźwięk dzwonka. Wszyscy zdziwieni spojrzeli na zegarek. Do dzwonka było jeszcze piętnaście minut. Wymieniłam zdziwione spojrzenie z Eve.
- Coś za wcześnie!- Powiedziała nauczycielka.
Wtedy zabrzmiał drugi dzwonek, a za nim trzeci, co było sygnałem, że trzeba się ewakuować.
- O co chodzi? Pali się, czy co?- powiedziałam.
Na korytarzu zaczęła się krzątanina. W klasie zaległa cisza.
- Więc...chyba trzeba uciekać? - pierwszy odezwał się Adrian, wykazując się, jak zwykle, zdrowym rozsądkiem.
- No to się ustawiajcie! Otwierać drzwi, raz, dwa!- Balon klasnęła dłońmi i złapała dziennik z ocenami. - Zostawcie te plecaki! Nic się nie dzieje, to pewnie
próba...
- Nauczycielka nie była jednak pewna własnych słów. Pospiesznie schowałam do kieszeni portmonetkę, numerek z szatni i komórkę. Resztę, czyli plecak, książki i zeszyty, musiałam zostawić. Wyszliśmy z sali, pospiesznie ominęliśmy inne klasy i zeszliśmy na parter, gdzie był duży tłum i nie mogłam przepchać się do drzwi. Ktoś zahaczył zamkiem od bluzy moją bliznę na nadgarstku. Syknęłam z bólu i zaczęłam machać dłonią. Poczułam smród dymu. Było pewne, że coś się paliło. Poczułam lekki strach.
Nagle usłyszałam głos Eve. Dobiegał
no właśnie, skąd?
- Victoria! Gdzie jesteś? Victoria! Pomóż!
Zaczęłam się przepychać w kierunku głosu przyjaciółki, który dobiegał z piwnic. Zignorowałam ból w nadgarstku, zignorowałam krew, która zaczęła wypływać z otwartej blizny. Zignorowałam też przekleństwa wykrzykiwane pod moim adresem. Wydostałam się z tłumu, który przepychał się w kierunku drzwi ewakuacyjnych. Ja biegłam w stronę przeciwną. Zbiegłam do piwnic, gdzie zawsze było strasznie zimno, jednak teraz był tam prawdziwy ukrop i czułam mocny i ostry zapach dymu. Głos zaczął być jakiś dziwny, jakby słabszy
Przestraszyłam się, że Eve dzieje się coś złego, że u m i e r a. Zaczęłam biec szybciej przez labirynt korytarzy w podziemiach szkoły. Zdałam sobie sprawę, że nigdy tutaj nie byłam. Przynajmniej nie w takich ekstremalnych warunkach. Nagle trafiłam w ślepą uliczkę. Nie wiedziałam gdzie jestem, dusiłam się przez dym, bolał mnie nadgarstek. Wystraszyłam się, że mogę się wykrwawić. Zdjęłam bluzę i owinęłam ją wokół rany. Głosu już nie słyszałam. Nie wiadomo skąd, wziął się ogień. Czerwono-pomarańczowy dym, który kształtem przypominał smoki, dziwne postacie niczym z najgorszych koszmarów. Zaczęłam kaszleć. Osunęłam się na ziemię. Byłam zupełnie otoczona przez ogień, czekałam, aż umrę.
- Nie!!!
Płomienie zaczęły mnie parzyć. Poczułam wielki ból w nogach. Nie było szans na ucieczkę. Czekała mnie śmierć.
To bardzo dziwne uczucie. Umierać, i to ze świadomością. Myślałam, że będę żyć z pięćdziesiąt lat, umrę jako staruszka, będę mieć dzieci i męża, no i pracę. Może byłabym doktorem? Chirurgiem? Los jednak chciał inaczej, jak widać mam umrzeć w wieku piętnastu lat. Bardzo młodo. W myślach zaczęłam przepraszać Christophera i Eve. I mamę, i tatę. Wszystkich.
Jęknęłam z bólu. Poczułam się bardzo słabo.
Nagle stało się coś bardzo dziwnego. Poczułam jak coś łapie mnie za ramię, potem bierze mnie na ręce i biegnie, ucieka. Byłam pewna, że to omamy, że umieram. Ból, zwłaszcza w nadgarstku, nie ustępował. Próbowałam otworzyć oczy, jednak nic nie widziałam, tylko ciemność. Nie było żadnych płomieni. Czułam tylko, że ktoś (lub coś) mnie trzyma i biegnie. Nagle poczułam taki ból w ciele, jakbym z całej siły i całym ciałem uderzyła w ścianę. Wtedy straciłam przytomność.
cdn
8 komentarzy:
Kasiuu To jest świetnee !! ;** <3 Dajesz więcej . Normalniee Zajebiozaa . <3
Łaa ! KAŚKA ! BOOOOSZ ! <33 *-* trolololololololololoolo *0*
Wiedziałam,że jesteś dobra w te klocki.
Już pierwszy rozdział,a zaciekawia.
Oby tak dalej! ♥
Czekam na więcej!!
Kataszynko to jest świetne no ! <3
a to dopiero pierwszy rozdział. jak sie rozkręci to bedzie zajebiaszcze HAHA! <333. BESTSELLER MUROWANY XD
czekamy na więcej ^^ :*
Cudooowne ;D Wierzę w twoją pisarską przyszłość Katarzynoo <33
Kasia to niesamowite! Czekam na następne, już nie mogę się doczekać, to wciąga mnie bardziej nić "Dom Nocy" który bardzo kocham xD Świetnie czekam na następne ;)
Ja napisałam kiedyś 'trochę', ale straciłam zapał, więc powodzenia ci życzę w pisaniu, bo pierwszy rozdział świetny. Masz taką lekkość pisania, fajnie się czyta. Ten Adrian to po prostu jak ja :D
Jakbyś chciała przeczytać moje dawne wypociny to --> krainaburzy.blogspot.com
Rozdział świetny i jestem pewna, że następne będą równie dobre. Zawsze wiedziałam, że umiesz pisać. Zresztą, długo śledzę twoje posty, zawsze lubiłaś się rozpisywać.
Ostatnio w ogóle wzięło mnie coś na czytanie różnych opowiadań. Najbardziej wkręciło mnie opowiadanie anylkii (http://anylkaa-pokochajmnie.blogspot.com/), którego przeczytanie na prawdę polecam. Dziewczyna ma ogromny talent.
Prześlij komentarz